wtorek, 23 grudnia 2014

Lampa

Po sześciu latach niezdecydowania mamy wreszcie nowy żyrandol w "livingroomie".
A było to tak: weszliśmy do supermarketu w poszukiwaniu brodzika prysznicowego, w którym  zrobiła się dziura, (to zupełnie inna historia) i padło hasło:
-  a może kupimy żyrandol skoro już tu jesteśmy
 - no dobra, który?
- może ten
- no dobra.
I już.
 Szczerze to nie tak znowu już bo zamontowanie tego na suficie trochę nam zajęło:)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz