Odkąd pojawił się Staś na nowo odkrywam to miejsce. Cieszę się każdą rzeczą która oddala tutaj od cywilizacji. Ropuchą która mieszka pod ławeczką, kijankami w studni, z której wodę trzeba nosić, chrobotem popielic urządzajacych sobie nocne harce, ciemną, ciemną nocą, brakiem drogi dojazdowej, strumykiem za domkiem i każdym kamieniem każdą trawką, która powoduje że czuję się częścią natury, którą można tutaj poczuć jakoś pełniej.
poniedziałek, 1 sierpnia 2016
BRENNA
Brenna jak co roku:)
Odkąd pojawił się Staś na nowo odkrywam to miejsce. Cieszę się każdą rzeczą która oddala tutaj od cywilizacji. Ropuchą która mieszka pod ławeczką, kijankami w studni, z której wodę trzeba nosić, chrobotem popielic urządzajacych sobie nocne harce, ciemną, ciemną nocą, brakiem drogi dojazdowej, strumykiem za domkiem i każdym kamieniem każdą trawką, która powoduje że czuję się częścią natury, którą można tutaj poczuć jakoś pełniej.
Odkąd pojawił się Staś na nowo odkrywam to miejsce. Cieszę się każdą rzeczą która oddala tutaj od cywilizacji. Ropuchą która mieszka pod ławeczką, kijankami w studni, z której wodę trzeba nosić, chrobotem popielic urządzajacych sobie nocne harce, ciemną, ciemną nocą, brakiem drogi dojazdowej, strumykiem za domkiem i każdym kamieniem każdą trawką, która powoduje że czuję się częścią natury, którą można tutaj poczuć jakoś pełniej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz