środa, 17 listopada 2010

Wyprawa tych co w górach dawno nie byli

Ostatecznie ekipa ukształtowała się na poziomie 4 osób ale za to JAKICH :))))
1. Kierownik wycieczki ZIELU
2. Niepijący alkoholu GRZEŚ
3. Podążający za naszymi wędrówkowymi koncepcjami PŁOTEK
4. oraz Hoszki z butelką krupniku w plecaku

 Rozpoczęliśmy od nowego schroniska na Markowych Szczawinach, które wcale nie wygląda jak schronisko. Tak więc jak zasiedliśmy już w "pensjonacie" na Markowych to niestety nie udało mi się chłopaków wyciągnąć na Babią. Stwierdzili że jest ciemno i i tak nic nie zobaczą... a rano padł deszcz ze śniegiem więc też mieli argument żeby tam nie wchodzić - tak to już jest z facetami
 Na Mędralowej w bacówce gdzie pierwotnie mieliśmy spędzić pierwszą noc, zjedliśmy drugie śniadanie.

Zdjęcie klimatyczne ...

a to dopiero był początek wędrówki...

 zasłużony odpoczynek...
  Na czerwonym szlaku podążającym na Romankę - najbardziej kilmatyczną górę w Beskidach.


To nie prawda że czarownice spotykają się na Łysej Górze, one zdecydowanie bardziej wolą Romankę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz