piątek, 6 grudnia 2013

Zakład

Założyłam się z Grześkiem o kawę w Starbucksie. Lubie się o to zakładać bo niezależnie od tego czy wygram czy przegram czeka mnie wizyta w kawiarni:) A że to już grudzień to zawitały tam moje ulubione świąteczne smaki, latte pierniczkowe i chyba jeszcze lepsze Toffi nut. Taaaaaak... to był dobry zakład no i cóż że przegrany.




poniedziałek, 2 grudnia 2013

FRIDA

Nie wiedziałam, że jestem surrealistką, dopóki do Meksyku nie przyjechał André Breton i nie powiedział mi tego. Sama nie wiem, czym jestem.
Nigdy nie malowałam snów. Malowałam swoją rzeczywistość 

 

Piłam, bo chciałam utopić swoje smutki, ale teraz te cholerstwa nauczyły się pływać.






czwartek, 14 listopada 2013

Babia - podejście drugie


Wyprawa obfitowała w przygody i niespodziewane zwroty akcji.
Babia jak zwykle zachwycająca, piękna i dzika przywitała nas zimową aurą i przepięknymi pejzarzami.
Grupa tym razem bardziej zmotywowana nie dała się odstraszyć początkowemu oberwaniu chmury i dzielnie realizowała mój ambitny plan wejścia:)
No i udało się!!! 
















wtorek, 29 października 2013

a tymczasem na balkonie

Jesień zapanowała wszędzie nawet u mnie na balkonie. Przedstawiam zatem jesienną wersję mojego zespołu doniczek balkonowych. To czerwone cudo, które widać obok zakwitlo sobie tak po prostu w jednej ze skrzynek, zupełnie niespodziewanie wśród moich "traw różnych". To co z kolei widać poniżej to roślinka, którą odziedziczyłam po poprzednich właścicielach balkonu. Nie wiem jak sie nazywa ale uparcie nie daje się wszelkim suszom i innym okresom moich zaniedbań od ponad 4 już lat:-) Na samym dole klasyka jesienna jego prostolinijność - wrzos.










wtorek, 8 października 2013

Bajkowy świat grzyba

Moje ostatnie grzybobranie skończyło się pełnym sukcesem. Obok pełnego kosza grzybów miałam pełną kartę w aparacie fotograficznym. W tym miejscu chcę zatem podziękować Maciejowi za zdradzenie nam swoich łowieckich rejonów:)


Teraz moje grzybki suszą się by następnie spocząć w szklanym słoju aż do Wigilii:)
(jako że my z tych co w tym dniu podają grzybową)

piątek, 4 października 2013

Dodaję Mistrza

 Do moich mistrzów felietonu dodaję kolejnego - Macieja Sthura.
Za jego zmysł obserwacji i poczucie humoru a przede wszystkim za umiejętność opisu rzeczywistości z taką finezją i polotem w zaledwie "3 tyś znaków".
Jak sam o sobie mówi, jest problemowym bo żyjącym pisarzem, a więc może jeszcze coś napisać i zmienić, ale dla mnie czytelnika to akurat cecha znajdująca się zdecydowanie po stronie zalet, mam nadzieję że to nie ostatnie napisane przez pana Macieja słowo.


wtorek, 17 września 2013

Natolin

Zespół pałacowo-parkowy w Natolinie.

Piękna nazwa tego miejsca została mu nadana w 1807r. na cześć Natalii Potockiej, jedynej córki Aleksandra i Anny Potockich, która urodziła się w tym właśnie roku.

Wokół pałacyku został utworzony w 1991 roku rezerwat przyrody "Las Natoliński" z wieloma drzewami pomnikowymi. Dlatego nie łatwo zwiedzić to miejsce. Jest ono udostępniane jedynie w letnie weekendy i to tylko w grupach zorganizowanych.

























Obecnie zespół jest własnością rady ministrów i znajduje się tam Centrum Europejskie.



A to dąb "mieszko" mający podobno ponad 600 lat.
Cóż on może pamiętać...

piątek, 13 września 2013

prowokacja komunistów - LEM

   "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
 


Wczoraj była 92 rocznica urodzin Pana Stanisława Lema. W związku z tym postanowiłam zabrać się za kolejne jego dzieło tym razem postawię chyba na "szpital przemienienia", który podobno jest rodzajem traktatu Filozoficzno-moralnego.

Przyznam że dopiero od kilku lat zaczytuję się w jego książkach. Mam całą kolekcję wydaną przez gazetę Wyborczą ale nie czytam wszystkich książek jedna po drugiej, chcę rozłożyć sobie tą przyjemność na dłużej i co jakiś czas sięgam na półkę odkrywając coraz to nowe światy Lema:)
 To strasznie przyjemne doznanie takie odkrywanie coraz to nowego wielkiego dzieła:)



"Nie ma takich bredni, w które ludzie nie byliby w stanie uwierzyć."




















 "Ludzie okazali się nie tylko istotami naziemnymi. Okazali się też potomkami zwierząt drapieżnych. Trzeba naprawdę nic nie rozumieć z dwudziestego wieku, żeby nie widzieć, jaki to był koszmarny wiek."



wtorek, 10 września 2013

Śladami Osieckiej


Mimo że Warszawa nie jest najpiękniejszym miastem w Polsce, to jednak są w Warszawie miejsca, które da się lubić choć wcale nie takie oczywiste i wcale nie tak łatwo na nie trafić.
Takie miejsce to zdecydowanie Saska Kępa. 

Niedawno zrobiliśmy sobie mini spacer śladami Agnieszki Osieckiej w Warszawie. 
 Na Saskiej Kępie znaleźliśmy dom w którym mieszkała Pani Agnieszka i pomnik na ulicy Francuskiej, który przedstawia siedzącą ją przy kawiarnianym stoliku jakby właśnie wypiła kawę i zaraz miała wrócić do swoich zwykłych spraw. Odwiedziliśmy też jej grób na Powązkach, to niesamowite bo z naszego mieszkania w linii prostej to niecałe 400m, bardzo lubimy ze Stasiem tam spacerować.



ŻYCIE NIE STAWIA PYTAŃ

Muzyka: Seweryn Krajewski
Słowa: Agnieszka Osiecka

Życie nie stawia pytań,
życie po prostu jest,
czasem zębami zgrzyta,
a czasem łasi się jak pies.

A Ty, który wszystko wiesz,
znasz wszystkie kwasy i zasady –
powiedz nam, jak to jest po tamtej stronie lady...
A Ty, który wszystko znasz,
terminy, święta i zagłady –
powiedz nam, jak jest tam,
po tamtej stronie lady...

Czy się tam sieje zboże,
czy się po prostu trwa,
czy jest tam jakieś morze,
czy jest taki ktoś jak ja?

Życie nie daje nagród,
życie nie daje wiz,

życie to trochę szabru,
a bardzo rzadko czysty zysk.

A Ty, który wszystko wiesz,
znasz wszystkie kwasy i zasady – powiedz nam, jak to jest
po tamtej stronie lady...
A Ty, który wszystko znasz,
terminy, święta i zagłady –
powiedz nam, jak jest tam,
po tamtej stronie lady...

sobota, 7 września 2013

Gofry

Chyba nie ma idealnego przepisu na gofry, próbowałam już kilku z różnym skutkiem zwykle mniej efektownym:)  
Ten znalazłam na blogu Moje Wypieki z którego zresztą często korzystam i polecam
http://www.mojewypieki.com

Gofry wyszły dość puszyste i chrupiące, takie "mokre" w środku. Z dżemem i bitą śmietaną rewelacyjne, szczególnie smakowały nam drugiego dnia na śniadanie:)))


 Składniki:
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 2 szklanki mleka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1/3 szklanki 
  • 2 jajka (żółtka oddzielone od białek)
Wszystkie składniki oprócz białek zmiksować na gładką masę. Białka ubić na sztywną pianę i delikatnie wymieszać z ciastem - I gotowe. Wlewać na dobrze rozgrzaną gofrownicę.